Jak Kościół zakazał bycia człowiekiem

Przy okazji ponownego seryjnego oglądania pewnej produkcji rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni natknąłem się na pojęcie 7 grzechów głównych. Nie była to oczywiście pierwsza taka okazja – w końcu odebrałem gruntowną indoktrynację/katechizację w (pół/nie)prawdach Kościoła Katolickiego. Poza tym sam koncept jest dość szeroko rozpowszechniony w popkulturze.

Tak więc dla przypomnienia, Siedem Grzechów Głównych to:

  1. Pycha
  2. Chciwość
  3. Pożądliwość
  4. Zawiść (zazdrość)
  5. Obżarstwo
  6. Gniew
  7. Gnuśność (lenistwo)

(za 1866 kanonem Katechizmu Kościoła Katolickiego)

Pomny Naczelnej Zasady Naukowego Sceptyka zadałem sobie pytanie czy te grzechy są rzeczywiście grzechami? Czy rzeczywiście są złe same w sobie – jak utrzymuje to Kościół? Jeśli by się nad tym poważnie zastanowić – wychodzi na to, że nie.

Są to cechy typowo ludzkie – takie, które ma każdy z nas i które są wynikiem przede wszystkim rozwoju ewolucyjnego i jako takie nie są ani dobre ani złe. Nie mogą więc być grzechami – o ile oczywiście nie jesteśmy naczelnikami zbrodniczej organizacji, która bardzo skorzysta na tym gdy ludzie zostaną przekonani, że ich normalne ludzkie odruchy to coś, czego powinni się wstydzić i błagać o wybaczenie.

Z punktu widzenia ateisty nie istnieje coś takiego jak grzech. Można jedynie rozmawiać o czynach moralnych bądź niemoralnych. I tu należy z całą pewnością przyznać, że owe “Siedem Grzechów Głównych” (SGG) może, w przypadku ekstremalnych nadużyć, dawać niemoralne skutki. Może. Nie musi. W dodatku – jeśli nie ma miejsca owa ekstremalna przesada SGG są jak najbardziej zdrowe i pożądane.

Tak więc po kolei (za http://www.ultramontes.pl/Katechizm_Bellarmina_XIX.htm):

 

pride

Co to jest Pycha, jakie z niej grzechy, i jakie przeciwko niej lekarstwo?

Pycha jest grzechem przez który człowiek ma się za coś więcej aniżeli jest w istocie, a stąd chce się wywyższać nad drugich, i chciałby nie mieć ani starszego od siebie, ani nawet równego sobie. Grzechami wypływającymi z Pychy są: Wyniosłość, Próżność, Przechwalanie się, Niezgoda, Nieposłuszeństwo, itp. Lekarstwem przeciwko Pysze jest usilne staranie się o cnotę Pokory, która zależy na uznaniu iż sami z siebie jesteśmy niczym, i że wszystko co mamy jest darem Bożym; tudzież na przekonaniu głębokim, iż wszyscy inni są lepsi od nas, a tym samym iżeśmy najlichsi ze wszystkich; na koniec na uniżaniu się przed wszystkimi wewnętrznie, i na oddawaniu każdemu zewnętrznie czci należnej według stopnia jego. Wielce jest także pomocnym zważać, iż Pycha czyni człowieka podobnym szatanowi, i że się najbardziej Bogu nie podoba. I dlatego mówi Pismo Święte: “Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę dawa” (I Piotr. V, 5). “Wszelki co się wynosi zniżon będzie: a kto się uniża wywyższon będzie” (Łk. XIV, 11).

 

Pycha jest cnotą jak najbardziej pożądaną. To ona pcha nas do ciągłego rozwoju, do współzawodnictwa, do stawania w szranki z innymi ludźmi w walce o stanowiska, o pensje, o dobra materialne czy o afekt ludzi. Bez pychy nie ma ani jednego sportowca, ani jednego polityka, ani jednego zwycięzcy ani jednego konkursu.

Nie można być Usainem Boltem wierząc, że wszyscy inni są lepsi od nas. Zdobywanie pierwszych miejsc i nagród bezwzględnie wymaga od nas żelbetowego przekonania iż jesteśmy od innych lepsi, szybsi, sprawniejsi, sprytniejsi, inteligentniejsi, itd…

Na niemoralną stronę spektrum wchodzimy, gdy zaczynamy działać wierząc, że nie tylko jesteśmy lepsi od innych, nie tylko inni są gorsi od nas, ale że same te fakty dają nam prawo podejmować aktywne działania kończące się krzywdą innych. Jak np przekonanie, że chrześcijanie są lepsi od żydów czy muzułmanów i za to trzeba obić im mordę, że Polacy są lepsi od innych narodów więc ‘Polska dla Polaków’ itp.

W dodatku samego przekonania o wyższości niemoralnym nazwać nie sposób. Dopiero działania wypływające z owych przekonań, w zależności od ich skutków, mogą być moralne lub nie.

Kolejna sprawa to fakt, że pycha pozwala nam przeciwstawić się autorytetom i w ten sposób łamać skostniałe układy socjoekonomiczne czy polityczne, a w ten sposób posuwać naszą cywilizację do przodu. Galileusz miał dość pychy by postawić siebie i swoje obserwacje ponad autorytetem Pisma i Papieża. Kepler podobnie. Giordano Bruno podobnie. Platon, Einstein, Darwin – zapewne niewiele jest nazwisk w historii, o których mówimy, że popchnęli ludzkość do przodu, a które nie reprezentowały by kogoś kto w tym czy w innym miejscu i czasie nie wystąpiłby przeciwko autorytetowi.

Współczesne ruchy społeczne takie jak te na rzecz równouprawnienia kobiet, zniesienia niewolnictwa czy przeciw dyskryminacji homoseksualistów również wyrosły na gruncie pychy – na gruncie przekonania, że wiemy lepiej niż samozwańcze autorytety na złotych tronach.

Jeśli natomiast pycha czyni człowieka podobnym szatanowi, to biorąc pod uwagę http://egzorcyzmy.katolik.pl/szatan-w-biblii/  jest to jak najbardziej normalne i logiczne. W końcu gdyby szatan, będący istotą nadprzyrodzoną, o nadnaturalnych zdolnościach i nieobciążony grzechem pierworodnym nie widział, że jest lepszy od śmiertelnego, grzesznego człowieka byłby ślepym głupcem niegodnym przebywania na dworze Boga. Pycha łączy z nim ludzi – jest świadectwem, że w całej tej mitologii to Bóg obdarzył zarówno nas, jak i anioły zdolnością jej doświadczania ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Pojawia się zatem pytanie – czyż ludzie w swej pysze nie uważają się za lepszych od szatana? Czyż purpuraci, doktorzy i ojcowie kościoła, którzy tak pracowicie usiłowali w sadomasochistycznym obłędzie odczłowieczenia zmieszać współwyznawców z błotem, uważają się za gorszych niż upadły anioł?

Pycha nie jest grzechem – jest cechą nader ludzką, cechą, bez której nie osiągnęlibyśmy tego co mamy, zarówno jako jednostki, społeczeństwa jak i jako ludzkość. Jak niemal ze wszystkim – należy pilnować, by pozostawała ona w okolicach złotego środka i by nie była przyczyną niemoralnych czynów a będzie nam służyć.

 

avarice

Co to jest Łakomstwo, jakie są grzechy które zeń pochodzą, i jakie nań lekarstwo?

Łakomstwo jest przywiązaniem nieporządnym do bogactw, a zależy na trzech rzeczach. Najprzód, na pożądaniu cudzego nie przestawając na swoim. Po wtóre, na żądzy mienia więcej niż dosyć, i na sknerstwie w oddawaniu ubogim rzeczy zbywających, do czego obowiązani jesteśmy. Po trzecie, na zbyt wielkim przywiązaniu do własnych rzeczy, chociażby ściśle potrzebnych; co się stąd poznaje, jeśli kto nie jest gotów poświęcić całe mienie swoje dla chwały Bożej, jeśliby tego było potrzeba. Dlatego to Paweł święty powiada iż Łakomstwo jest niejako bałwochwalstwem: (Efez. V, 5): bo łakomca przekłada majętność swoją nad Boga, kiedy woli utracić raczej Boga aniżeli rzecz swoją. Grzechy pochodzące z Łakomstwa są liczne, jako to: Złodziejstwo, Oszustwo, Ucisk, Okrucieństwo względem ubogich, itp. Lekarstwem przeciwko Łakomstwu jest ćwiczenie się w cnocie Szczodrobliwości, zważając na to, iż jesteśmy pielgrzymi i przechodnie na tej ziemi; że przeto pożytecznie jest nie obciążać się rzeczami, lecz dzielić je między towarzyszów pielgrzymki, którzy je nam do Ojczyzny zaniosą: a będąc mniej obciążeni, raźniej odbędziemy drogę naszą.

Łakomstwo jest również niezbędne człowiekowi do życia. Pożądanie cudzego jest podstawą ekonomii Amerykańskiej, która, gdy niedawno sprawdzałem, miała się sto razy lepiej niż nasza rodzima. Ich paradygmat “Keeping up with the Jonses” (nadążając za sąsiadem) sprawdza się w praktyce o wiele lepiej niż tak typowo polskie “panie boże żeby Kowalskiemu te nowe auto ukradli”. Pożądanie rzeczy, które mają inni ludzie jest zdrowe tak długo jak długo siłą ich im nie zabierasz. Sąsiad ma plazmę a Ty nie? Pracuj, odłóż pieniądze i kup sobie to czego pożądasz.

Żądza posiadania więcej niż dosyć jest naturalna. Po pierwsze kto decyduje o tym ile to “dosyć”? A po wtóre co z nieprzewidzianymi wypadkami? Zgromadzę dosyć jedzenia na zimę, ale okaże się, że w tym roku potrwa ona miesiąc dłużej niż normalnie i w dodatku będę musiał użyczyć miejsca członkowi rodziny, któremu powinęła się noga i nie ma pracy i domu, co zwiększy spożycie moich zapasów. Co wtedy?

Każde dzikie zwierze, które hibernuje zimą, od wczesnej jesieni pochłania wszytko co się da by utworzyć jak największe zapasy sadła na zimę. Stanowi to o ich przetrwaniu – łakomstwo to być albo nie być. Jakimś dziwnym przypadkiem nie mówimy o łakomych niedźwiedziach czy susłach, a o łakomych ludziach…

Jako gatunek, który przez cały niemal czas swojego istnienia na tej planecie zmuszony był operować w warunkach permanentnego niedoboru pożywienia, głodu i groźby głodowej śmierci, wykształciliśmy mechanizm łakomstwa BO BYŁ KU TEMU POWÓD!

Współcześnie łakomstwo prowadzi do wielu chorób takich jak otyłość i ewentualnie z tego właśnie względu (czyli ze względu na skutki!) można postrzegać je jako negatywne. Choć szczerze powiedziawszy większość lekarzy łączy nadwagę nie tyle z samym łakomstwem, ile z jedzeniem kiepskiej jakość i brakiem ruchu/siedzącym trybem życia. Nigdy w naszej historii jako gatunek nie byliśmy tak nieruchliwi jak współcześnie. Jasnym jest, że musi to przynosić konsekwencje.

Przywiązanie do rzeczy własnych nie jest w żadnym wypadku złą rzeczą. Pozwala nam się to bogacić, rozwijać i daje większe możliwości pomocy innym. Kościół Katolicki, który firmuje się katechizmem, mimo posiadania niewyobrażalnych bogactw na świecie prowadzi misje indoktrynacji i wmawia milionom ludzi, że prezerwatywy pomagają roznosić HIV, mnożąc tym samym ludzką niedolę ponad wszelkie granice zdrowego rozsądku.

Ludzie, którzy byli przywiązani do tego co ich, tacy jak Bill Gates, prowadzą programy szczepień na całym świecie, dzięki którym udaje się wyplenić zesłane na nas ponoć przez Boga “błogosławieństwa” takie jak polio.

Na koniec – o “na sknerstwie w oddawaniu ubogim rzeczy zbywających” w przypadku KK można by tomy pisać, więc nie mają żadnego moralnego prawa wytykać tego innym. Organizacja kapiąca wręcz złotem i o zasobach zdolnych zlikwidować głód na świecie woli prowadzić szemrane fundacje tzw “charytatywne”, które to 80% datków przeznaczają na wynagrodzenia swoich “pracowników”.

 

lust

Co to jest Nieczystość, jakich grzechów jest źródłem, i jakie na nią lekarstwo?

Nieczystość jest to skłonność nieporządna ku rozkoszom cielesnym. Grzechy które z niej wypływają są: Cudzołóstwo, Porubstwo, Nieuczciwość wszelka i wszelkie inne Wszeteczeństwo. Lekarstwem przeciw Nieczystości są posty, modlitwa, unikanie złych towarzystw, a nade wszystko nie ufanie własnej cnocie, lecz najtroskliwsze oddalanie się od wszelkiego niebezpieczeństwa w tym względzie, od wszelkiej pokusy, i pilna straż serca swojego; pomnąc na to, że Samson najsilniejszy, Dawid najświątobliwszy, Salomon najmędrszy, zostali uwiedzeni tym grzechem i wpadli w wielkie zaślepienie; a najbardziej z nich Salomon, który do tego stopnia upadł, iż oddawał cześć bałwanom nałożnic swoich.

“Nieczystość” jest jednym z głównych motorów przetrwania naszego gatunku. Bez tego nie było by rozmnażania, bez tego nie było by potomstwa i nie było by ciągłości gatunkowej. Osobniki ‘aseksualne’, czyli takie pozbawione pociągu seksualnego, wymierają gdyż nie mają jak przekazać potomstwu materiał genetycznego.

Pożądanie pięknej kobiety przez mężczyznę czy pożądanie przystojnego mężczyzny przez kobietę SĄ NATURALNE, wpisane w rdzeń naszego genomu, są nieodłączną i bezcenną częścią nas. I tak długo, jak długo nie folgujemy temu pożądaniu kosztem krzywdy drugiego człowieka, nie może być postrzegane ono jako coś negatywnego przez żadnego zdroworozsądkowego człowieka!

Kościół Katolicki uznał pożądanie za grzech gdyż wedle starej maksymy – jeśli kontrolujesz seksualność człowieka, kontrolujesz człowieka – jest to doskonały środek panowania nad ludźmi. Najlepszym przykładem jest tutaj sam Kościół – by kontrolować księży, pozbawić ich oparcia z innych źródeł i uzależnić od hierarchicznej struktury totalitarnej autokratycznej machiny brutalnie stłamszono ludzką “naturę” i wepchnięto ich w nienaturalne, chore i zboczone tryby celibatu, gdzie człowiek jest różnymi środkami zmuszany do tego, by wyrzec się tego, co naturalne, zdrowe i piękne i by w imię wyimaginowanych stworów porzucić swoje człowieczeństwo w imię władzy nad innymi, równie jak on zgwałconymi ludźmi.

 

envy

Co to jest Zazdrość, jakie z niej grzechy, i jakie na nią lekarstwo?

Zazdrość jest to grzech przez który smucimy się dobrym powodzeniem drugiego, z obawy iżby to nie zmniejszało powodzenia naszego. A przeto, jeśliby się kto smucił z pomyślności bliźnich dlatego, iż mu się zdaje że jej nie są warci, lub że jej na złe używają, to by nie było grzechem zazdrości. A także, kto by się smucił, iż nie posiada dobrych przymiotów jakie widzi w bliźnim swoim, a mianowicie cnoty pobożności, miłości, itp. to także grzechem nie jest, lecz owszem byłoby zazdrością chwalebną i świętą. Lecz jeśli się nam nie podoba cudza cnota, dlatego, bo nam się zdaje że to przyćmi naszą chwałę, jeślibyśmy pragnęli aby kto inny nie posiadał cnót i przymiotów, dlatego, ażeby się z nami nie zrównał lub nas nie przewyższył, naówczas popełnialibyśmy grzech zazdrości, która rodzi wiele grzechów, jako to: przewrotne sądzenie o bliźnich, radość z cudzego złego, szemrania, oszczerstwa, itp. Zazdrosny bowiem stara się o zmniejszenie dobrej sławy bliźniego. Na koniec zazdrość doprowadza niekiedy aż do zabójstwa: i tak przez zazdrość Kain zabił Abla, brata swojego, a Żydzi umęczyli Chrystusa, Zbawiciela swojego. Lekarstwem przeciwko zazdrości jest ćwiczenie się w miłości braterskiej, i zastanawianie się nad tym, iż zazdrość więcej szkodzi temu kto zazdrości, aniżeli temu któremu zazdrości: bo zazdrosny smucąc się i gryząc wewnętrznie, robi się nieszczęśliwym, a Bóg częstokroć wywyższa tego, który jest przedmiotem zazdrości, na tejże drodze, na której zazdrosny chciałby go poniżyć. I tak: szatan przez zazdrość przyprawił człowieka o utratę Raju ziemskiego; a Bóg z powodu tej utraty zesłał Chrystusa, który nam Raj Niebieski otworzył. Józefa Patriarchę przez zazdrość zaprzedali właśni bracia; a Bóg natomiast uczynił ich poddanymi jego. Saul przez zazdrość prześladował Dawida; a Bóg odebrał królestwo Saulowi a dał je Dawidowi.

 

Pominę mentalne fikołki w stylu polaczkowatym (“eśliby się kto smucił z pomyślności bliźnich dlatego, iż mu się zdaje że jej nie są warci, lub że jej na złe używają, to by nie było grzechem zazdrości”).

Zazdrość, podobnie jak w przypadku opisywanego wyżej łakomstwa, stoi u podstaw naszego łaknienia lepszego jutra. Zazdroszczę sąsiadowi samochodu? Zarobię i kupię sobie taki sam albo i lepszy. Zazdroszczę pięknego partnera? Zdobędę piękniejszego. Zazdroszczę koledze wiedzy i oczytania? Będę się uczył i czytał by być w tym lepszym.

Ponownie – tak długo, jak nasza zazdrość nie skutkuje krzywdą innych ludzi, nie jest ona żadnym grzechem, lecz koniem pociągowym rozwoju i motorem postępu. Jakiż to impuls i skąd by pochodził gdybym był zupełnie zadowolony ze status quo i nie pożądał rzeczy, które mają inni? Do dziś mieszkalibyśmy w jaskiniach.

Jeśli cudza cnota ma przyćmić naszą chwałę to jest to najzwyklej ludzkie uczucie by nam się to nie podobało. To właśnie, ten dyskomfort daje nam impuls do pracy nad sobą, do rozwoju, do walki o jutro lepsze dla siebie i dla innych.

 

tumblr_miqyleedfr1rkx0dyo7_500

Co to jest Obżarstwo, jakie rodzi grzechy, i jakie przeciw niemu lekarstwo?

Obżarstwo jest to żądza nieumiarkowana jedzenia i picia: to nieumiarkowanie zależy na jedzeniu bez potrzeby lub nad potrzebę, na wyszukiwaniu pokarmów za drogich, na pożądaniu pokarmów zakazanych, np. mięsa w piątek i sobotę (a), na jedzeniu przed czasem oznaczonym mianowicie w dni postu, na koniec na jedzeniu ze zbytnią chciwością i żarłoctwem. Skutkiem Obżarstwa jest przyćmienie umysłu, próżna wesołość i gadanina, a bardzo często grzech Nieczystości i wszystkie grzechy które z niej pochodzą. Lekarstwem przeciwko Obżarstwu jest Umiarkowanie i Wstrzemięźliwość, która służy i ciału i duszy, a którą tym łatwiej zachowamy, gdy zważymy, iż rozkosz obżarstwa jest nie tylko zbyt krótka, ale nawet zbyt niegodna rozumnej istoty, że osłabia duszę przez grzech, a ciało przez długie bóle głowy i żołądka, i różne ciężkie choroby.

Podobnie jak z łakomstwem, obżarstwo jest naturalną rzeczą. Nikt nie stwierdzi, że dzikie zwierzęta grzeszą obżarstwem. W przypadku jednak człowieka, który kieruje się niemal tymi samymi powodami, stwierdzamy, że to grzech.

Gromadzenie zapasów sadła na zimę ma jak najbardziej logiczny ewolucyjnie sens.

Wyszukiwanie pokarmów ‘za drogich’ samo w sobie nie jest niczym złym – im lepsze jedzenie tym zdrowszy człowiek. Jak na ironię to właśnie jedzenie tanie jest kiepskiej jakości, niezdrowe a wręcz szkodliwe i prowadzi to wielu chorób takich jak cukrzyca czy otyłość.

Pokarmy zakazane to idiotyzm wymyślony po to, by kontrolować człowieka. O ile ktoś nie jest chory na przykładowo fenyloketonurię czy skazę białkową nie ma żadnego logicznego powodu by odmawiać sobie jakiegokolwiek rodzaju jedzenia. Dotyczy to również wegetarianizmu. Źle pojęta idea moralności prowadzi do narzucenia na siebie kajdan nie przez kościół a przez samego siebie.

Człowiek jest zwierzęciem wszystkożernym, ma organizm wykształcony przez mutacje genetyczne i dobór naturalny tak, by jak najskuteczniej przekazywać materiał genetyczny potomstwu, a do tego potrzebne jest jak najskuteczniejsze zdobywanie pożywienia. Począwszy od zębów przez układ pokarmowy aż po endokrynologię wszystko, co nie służyło gatunkowi zostało wyeliminowane. JEST powód, dla którego możemy jeść i mięso, i rośliny, i parę innych rzeczy…

Po raz kolejny – o ile nie wiąże się to z krzywdą innych ludzi bądź nawet siebie, samo w sobie obżarstwo nie jest złe.

 

wrath

Co to jest Gniew, jakie rodzi grzechy, i jakie przeciw niemu lekarstwo?

Gniew uważany jako grzech, jest żądzą nieporządną zemsty. Bo gniew umiarkowany i porządny jest dobry: dlatego mówi Psalmista: “Gniewajcie się a nie grzeszcie” (Ps. IV, 5). A św. Bazyli powiada: iż gniew jest jakoby pies, który jest dobry, jeśli szczeka na nieprzyjaciół: a zły, jeśli i na przyjaciół się rzuca. Nierząd gniewu jest trojaki: Pierwszy, zależy na chęci mszczenia się bez żadnego powodu. Drugi, na chęci pomszczenia się z własnej mocy, której nie mamy; bo karanie należy do władzy właściwej, do urzędu, do Króla: a że Królem Królów jest Bóg, przeto jak to sam powiedział, głównie do Niego należy pomsta. Trzeci nierząd gniewu, zależy na wymierzaniu pomsty przez nienawiść, nie zaś przez miłość sprawiedliwości; a także na wymierzaniu jej nad miarę. Grzechy pochodzące ze złego gniewu są, swary, obelgi w słowach, obelgi w uczynkach, uniesienia złośliwe i niemal szalone; bo gniew nieporządny podobny jest do szaleństwa. Lekarstwem przeciw złemu gniewowi jest, ćwiczyć się w cnocie łagodności i cierpliwości, rozważając przykłady Świętych i samego Chrystusa Pana, którzy znosząc cierpliwie obelgi i męki, większe i chwalebniejsze nad prześladowcami swymi odnieśli zwycięstwo, aniżeli ludzie światowi, którzy gniewem i zemstą ścigają nieprzyjaciół swoich.

 

Jezus rzekomo zrobił demolkę w świątyni. Tyle w tym temacie. Jeśli znosił cierpliwie szyderstwa z Boga i niego jako bożego syna, równie dobrze mógł znieść w swej “cnocie” sprawę świątyni. Zwłaszcza, że to ponoć on sam podyktował ludziom, by – jeśli przybywają z daleka – sprzedali zwierzęta ofiarne w domu, przybyli z pieniędzmi i kupili je na miejscu w Jerozolimie by wkrótce po tym, zgodnie z rozkazem Boga/Jezusa, zarżnąć je, wypatroszyć i spalić na ołtarzu bo smród palonego mięsa i tłuszczu to ‘woń miła dla Pana’.

Wracając jednak to meritum – gniew jako taki również nie jest zły. To gniew daje nam siłę by działać, by zmieniać świat wokół siebie, by nie zgadzać się z cierpieniem innych. To gniew na nieludzką niedolę drugiego człowieka doprowadził do tego, że wspierane przez Kościół Katolicki niewolnictwo zniknęło ze świata Zachodu i/lub skryło się w najsmrodliwszych marginesach naszej cywilizacji. To gniew na niedolę kobiet, których dyskryminacja wspierana jest do dziś przez Kościół Katolicki (choć pod ckliwymi banałami o ‘uświęcającej roli kury domowej’), doprowadził do ruchów walczących o emancypację kobiet i zawiódł nas do tego miejsca, w którym aktualnie znajdujemy się na drodze do pełnego równouprawnienia płci. To gniew na dyskryminację homoseksualistów, niestrudzenie podsycaną przez nienawistną mowę Kościoła Katolickiego, pomaga nam walczyć o równe traktowanie dla wszystkich ludzi bez względu na płeć biologiczną czy psychologiczną.

Nawet autor katechizmu rozpoznaje, że gniew jest zły w zależności od konsekwencji, a nie per se. Co prawda robi to bardzo nieumiejętnie, przede wszystkim ze względu na wersety biblijne, które pisane przez prymitywów z epoki żelaza aż ociekał krwią i okrucieństwem, ale jednak.

Mszczenie bez powodu nie jest mszczeniem się tylko znęcaniem. Mszczenie się nie należy do królów czy Boga, a do tego, kogo na mocy umowy społecznej ustanowiliśmy władnym tego by się mścić. Król – uzurpator lub dziedzic ma takie samo prawo się mścić jak każdy jeden obywatel. Oczywiście w ramach utrzymania porządku może przy pomocy aparatu sił uzurpować sobie monopol na zemstę, ale nie oznacza to, że nagle moralne prawo do zemsty należne jednostce znika.

W historii mieliśmy wiele przykładów, gdzie umywa społeczna wyraźnie przyzwalała jednostkom się mścić za krzywdy. Czy to w czasach mitycznego Robin Hooda, gdzie każdy człowiek miał prawo zabić banitę (wyjętego spod prawa), czy to w czasach Dzikiego Zachodu, gdzie zemsta była przeprowadzana szybko i w miarę sprawnie przy pomocy kuli ołowiu i szczypty prochu – taka umowa funkcjonowała.

Oczywiście nie jest to optymalne z punktu widzenia społeczeństwa, i wątpliwym jest by w ogóle coś takiego istniało, mimo wszystko jednak umowy społeczne ewoluowały by dziś przybrać kształt całego aparatu sprawiedliwości z całą niedoskonałą i niejednokrotnie opieszałą ścieżką skonstruowaną po to, by zjawisko ‘zemsty’ zastąpić sprawiedliwością, karą i resocjalizacją.

Wymierzanie zemsty przez nienawiść i ponad miarę jest z przyczyn mam nadzieję oczywistych złe (złe konsekwencje). Dziwnym trafem kara śmierci jest praktykowana przeważnie w teokracjach lub krajach mocno religijnych, a poparcie jej najwyższe jest wśród ludzi głęboko wierzących w Boga. (Nie wspominam przez litość Inkwizycji i stosów).

I znów – o ile gniew nie skutkuje krzywdą innych ludzi, nie jest sam w sobie zły a często gęsto bywa motorem zmian.

 

sloth

Co to jest Lenistwo, jakie grzechy rodzi, i jakie na nie lekarstwo?

Lenistwo jest pewną ociężałością, odrazą, znudzeniem. Jest grzechem głównym wtedy, gdy kto ma odrazę do dobrych uczynków, gdy go nudzi obowiązek zachowywania Przykazań, i postępowania drogą cnoty. Lenistwo rodzi wzgardę Przykazań, oddanie się złym nałogom na pastwę, utratę nadziei dobrego i czynnego życia, tudzież gniew i nienawiść przeciwko tym, którzy nas pobudzają do wyrwania się z grzechu i do wejścia na drogę dobrego żywota. Lekarstwem przeciwko lenistwu jest, nigdy nie próżnować, czytać dobre książki, rozmyślać nad wielką i wieczną nagrodą obiecaną od Boga tym, którzy są pilni w zachowywaniu Przykazań, tudzież nad ciężką karą nieznośną i wieczną, zgotowaną grzesznikom i leniwcom.

Lenistwo jest siłą napędową rozwoju naszej cywilizacji. To leniwi ludzie wymyślali rzeczy takie jak wóz, samochód, winda, komputer, samolot, pociąg, pompa, telefon/smartfon i tysiące tysiące innych. Bez ludzi leniwych nie było by nas dziś tutaj i nie czytałbyś/czytałabyś tego tekstu tak jak czytasz.

Gdy człowiek jest zmuszony powtarzać jakąkolwiek czynność po X razy, do gry wkracza lenistwo i zaczynamy kombinować jakby tu sobie ułatwić życie, jakby tu skrócić pracę, jakby tu mniej ruchów zrobić, mniej energii zużyć, wydać mniej pieniędzy itp itd.

Lenistwo jako odraza do dobrych uczynków zależy od tego, co rozumiemy przez dobre uczynki.  Jeśli dobrym uczynkiem jest wpychać swój nos w to, co inni ludzie robią we własnym łóżku to przyznaję – jestem leniwy. Tyle¸ że w tym momencie jest to cnota a nie wada.

W dodatku współczesny systemy moralne nie są dychotomiczne. Uznajemy, że pewne rzeczy są dobre, pewne złe a pewne ani takie ani takie. Jeśli ‘mam odrazę’ do dobrego uczynku a przez to, że go nie wykonam nikt nie zyska ani nie ucierpi  – nie można nazwać tego złym. Jeśli natomiast powstrzymam się od działania a przez to ktoś ucierpi – możemy z czystym sumieniem nazwać taką postawę złą.

Czyli ponownie – w zależności od konsekwencji i od tego, czy czynimy krzywdę innym ludziom lenistwo może być złe lub dobre (lub ani takie ani takie).

(Dziwnym trafem w Centrum Krwiodawstwa, gdzie regularnie bywam, widziałem ledwo dwóch księży – zawsze tych samych, mimo, że w mim mieście liczba kościołów per capita przekracza wszelkie granice dobrego smaku, zdrowego rozsądku i przyzwoitości.)

 

383adbca81196b37bd07441cae1b733b

Każda z omówionych wyżej cech, każdy z tych “grzechów”, jest nieodzownym elementem tego, co nazywamy człowieczeństwem. Zabierz którekolwiek a to co dostaniesz w rezultacie  jest karykaturą człowieka, kukłą, która usiłuje pod człowieka się podszyć.

Wbrew temu, co z ambon krzyczą kaznodzieje, ludzie nie są upadłymi aniołami a zwycięskimi naczelnymi, które wyrosły ponad swoją zwierzęcą naturę. Nie było by to możliwe, gdyby każdy z owych “grzechów” nie był naszą immanentną cechą.

To nie siedem grzechów głównych i to nie siedem cnót głównych – to siedem cech składających się na nasze człowieczeństwo, cech które mogą być błogosławieństwem lub przekleństwem w zależności od tego jak pozwolimy się im zamanifestować i jaki efekt będą one miały na nas samych, naszych bliskich i na świecie wokół nas. Tak więc od dziś nazywam tę listę ‘Siedem Grzechów i Cnót Głównych’.

I tu w zasadzie kryje się ohyda Kościoła Katolickiego, który niczym rasowy sadysta i psychopata zakazuje tego co naturalne i ludzkie, czego oczywiście NIE DA się uniknąć, równie dobrze można zakazać oddychania. Gdy już wywoła w ludziach poczucie winy – bo przecież zgrzeszyli i są brudni i źli i tak dalej – wtedy oferuje im wybawienie z owego grzechu.

To tak, jakbym przekonał Cię, że jesteś chory na X (gdzie X to choroba, istnienia której nie sposób dowieść) gdyż symptomem jest oddychanie, a następnie zaoferował Ci lekarstwo, które zadziała dopiero po śmierci i którego działania nie sposób zweryfikować, ale za które trzeba mi słono zapłacić a na dodatek musisz mnie słuchać w różnych innych sprawach.

Majstersztyk psychopatów.

 

 

Ilustracje courtesy of http://dahlig.deviantart.com/

Nocturnal primate - dumb as I am now it used to be worse.

Tagged with: , , , , , , , , , , ,
Posted in ateizm, dyskusja, education, ignorance, rant, religion, stupidity, teizm, Uncategorized, wiara
5 comments on “Jak Kościół zakazał bycia człowiekiem
  1. Shigella says:

    Pokarmy zakazane miewaja sens – swinie konkuruja z ludzmi o pokarm, nie daja nawozu a wieprzowina bywa zakazona pasozytami.
    Wykrwawienie miesa wplywa na okres przechowywania – mieso z krwia szybciej sie psuje. Podobne wyjasnienie moze dotyczyc mieszania miesa i mleka.

    • IIRC pasożyty znajduje się też w wołowinie, koninie czy chociażby dziczyźnie. Kwestia krwi nie musi być regulowana zakazem – w końcu kaszanka jest przepyszna.
      A co do konkurencji…jestem przekonany, że można świnie odchować na jedzeniu, za którym ludzie niespecjalnie przepadają. Poza tym – nawet jeśli była by konkurencja z ludźmi o ziemniaki – FFS – wkładasz ziemniaki a wyjmujesz bekon – how awesome is that?!

      BTW – z kwestii zdrowotnych mogli by używać wrzątku czy nie ssać penisów niemowląt. Just sayin…

  2. AN6 says:

    * Ważne jest ZROZUMIENIE, że określone “cechy, ciągoty” wynikają z historii, ewolucji, życia, doświadczenia, bycia bliższym zwierzęciu.
    *- Dbanie aby nie czynić krzywdy – tego się całkowicie nie da. Nawet nieświadomie zabijamy różne organizmy. Inne świadomie, ponieważ jest to samoobrona, chęć przeżycia. Jeszcze inne świadomie, ponieważ chcemy do ucha przypiąć jakiś gadżet typu perła itp. To zjadanie jednych przez drugie jest ciężkim do rozgryzienia – dziwny jest ten świat.

  3. AN6 says:

    Znany lekarz stwierdził, że gdyby nasz organizm przestał się bronić to zginęlibyśmy w ciągu paru minut (max 30). Przy tym stwierdzeniu nadstawianie drugiego policzka brzmi po prostu śmiesznie.

Leave a comment